Nie dawno pisałam o peelingu z Go Cranberry, który bardzo polubiłam, dziś zapraszam Was na recenzję peelingu z TBS, Coconut Body Scrub.
Jest to mój kolejny produkt z TBS, o pozostałych pojawią się posty- jak dokładnie je przetestuję:)
Wiem,że zdania odnośnie TBS są podzielone, wiele osób jest ich wielkimi fanami a część za nimi nie przepada. Myślę,że największym powodem jest cena i to że za taką cenę i jakość kosmetyku, często można mieć kilka innych, które jakościowo nie będą dużo słabsze.
Moja ocena:
Peeling zamknięty jest w plastikowym słoiczku, jest estetyczny, poręczny. Po otwarci wieczka otula nas najwspanialszy zapach kokosa jaki można sobie wyobrazić. Nie wyczuwam w nim sztuczności, pachnie jak Raffaello i za każdym razem kiedy chcę go użyć mam ochotę go zjeść:)
Sam peeling jest o kremowej konsystencji, nie spływa, nie pieni się. Drobinki odpowiadające za złuszczanie martwego naskórka są gruboziarniste, w sporej ilości. Czyli idealny peeling dla zwolenniczek dobrego żdzieraka- ja to uwielbiam.
Z drugiej strony, nie ma się co martwić, te drobinki nie zrobią Wam krzywdy, nie zauważyłam żadnych podrażnień na skórze a to bardzo ważne przy gruboziarnistych peelingach.
Skóra po jego użyciu jest wygładzona, mięciutka i i chyba dzięki zawartości oleju kokosowego jest nawilżona. Nie muszę od razu biec po balsam.
Bardzo go polubiłam i lubię chwile kiedy go używam. Wiem,że zdania będą różne jedne popadające w zachwyt inne mówiące że firma strasznie przereklamowana...
Jak dla mnie to ma on 2 minusy, które sprawiają że nie tak łatwo po niego sięgnąć...
Wydajność- to nie jest jego mocna strona, a szkoda. Szybko się zużywa po mimo gęstej i kremowej konsystencji.
Cena- ja zakupiłam go w Anglii ale w Polsce to chyba ok 60-70zł i to jest lekko sporo jak na peeling.
Cena: 200ml/ 60-70zł
Dostępność: sklepy TBS i internet
Czy do niego wrócę: jeśli upoluję go na promocji to tak
Na prawdę go uwielbiam, za działanie i za zapach...bywam rozrzutna ale trochę szkoda mi kolejny raz na wydanie takiej sumy...Jeśli któraś z Was zamierza go przetestować to ja bardzo polecam:)
Znacie może peelingi z TBS?
Chętnie poznam Wasze opinie, mnie czeka
jeszcze przetestowanie oliwkowej wersji:)
cena dość wysoka... ale dla zapachu i dobrego zdzieraka może warto się pokusić :)
OdpowiedzUsuńChociaż raz warto wypróbować;)
UsuńTrochę drogi ale zapach kokosa i te duże drobinki ścierające to coś idealnego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie to skusiło:)
Usuńz tbs miałam tylko masełko. też uwielbiam mocne zdzieranie
OdpowiedzUsuńMoje masełka czekają na swoją kolej:)
UsuńMnie też cena zniechęca. Szkoda, że nie mają tych kosmetyków o połowę tańszych, bo Rafaello uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, myślę,że mieli by dużo więcej klientów...
UsuńSuper struktura tego peelingu. Ja kiedyś namiętnie używałam maseł TBS. Ale przerzuciłam się na inne produkty, jak gdzieś przeczytałam że TBS testuje swoje produkty na zwierzetach :(
OdpowiedzUsuńNo niestety;(
Usuńjak to? podobno są tacy VEGE i w ogóle
Usuńjak mocny zdzierak to na pewno bym go polubiła :) szkoda że nie są tańsze
OdpowiedzUsuńTez tego właśnie żałuje...
UsuńJa należę w sumie do fanek TBS, ale kokosowego zapachu od nich to jakoś na dłuższą metę nie jestem w stanie zaakceptować :P Btw. ceny niestety faktycznie mają straszne...
OdpowiedzUsuńTen zapach nie był męczący, ale rozumiem Cie bo np wanili też nie zniosę...
Usuńnie wiem czy bym sie na niego skusiła , teraz używam peeling z Farmony z makiem i bardzo przypadł mi do gustu;)
OdpowiedzUsuńNie miałam,ale pewnie kiedyś wpadnie w moje łapki:)
UsuńJak dla mnie troszkę drogi, ale może kiedyś go wypróbuje, po odłożeniu pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
www.magduizm.blogspot.com
Cena niestety z kosmosu...:)
UsuńMiałam kiedyś peeling z TBS, ale wersję Marakuja, cudownie pachniał, bardzo go lubiłam!
OdpowiedzUsuńObecnie mam scrub z Pat&Rub, jest tak bardzo wydajny, że wręcz nie mogę go wykończyć ;-)
To już ma duży plus bo lubię jak kosmetyk jest dobry i zarazem wydajny:)
Usuńwieki nie kupowałam w TBS i chyba muszę iść nadrobić! :D
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńMiałam z TBS jedynie żel i masło ale nawet w miarę je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jakieś masło ale zapach był masakryczny, ten jest cudny:)
UsuńPewnie jest świetny.. Ale ta cena! :D
OdpowiedzUsuńNiestety cena nie jest najlepsza,cóż trzeba szukać innych;)
UsuńMi nie odpowiada jego zapach, ale czytalam juz wiele pozytywnych opinii na jego temat ,)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Ja właśnie uwielbiam go za zapach:) ale używam teraz oliwkowej wersji i zapach to koszmar...
Usuńsporo tu muszę przyznać rację:)
OdpowiedzUsuńStaram się być w miarę obiektywna:)
UsuńWygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i jest bardzo fajny:) Polecam.
UsuńJej... drogi :( Będę go szukać na promocjach, bo bardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, na promocji będzie idealny:)
Usuńwygląda wspaniale, ale ta cena ;<
OdpowiedzUsuńCena niestety jest nie korzystna...
Usuńwygląda super:D tylko no racja drogo troszkę, nie na moją kieszeń ;(((
OdpowiedzUsuńrozaliafashion.blogspot.com
obserwuje
Znam lepsze i tańsze;)ja też obserwuje;)
Usuńwygląda cudnie, ale cena straszna
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Niestety, zostaje tylko Raffaello i polowanie na promocję:)
Usuńcena może i wysoka, ale raz na jakiś czas warto zainwestować w lepszy kosmetyk, chociażby dla zmysłów (ach ten zapach) !
OdpowiedzUsuńTez tak myślę, raz na czas warto się rozpieszczać:)
Usuńcena trochę wysoka, ale czasami można sobie coś droższego kupić :))
OdpowiedzUsuńOstatnio dziabnęłam go na promocji za 5 funtów i skakałam ze szczęścia :D
OdpowiedzUsuńJa mam brzoskwiniowy i jest najcudowniejszy na świecie;D