środa, 26 czerwca 2013

Mała ikona?:)



Może nie tym powinnam się tu zajmować i pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi ale zaryzykuję przedstawienie swojej skromnej opinii.

Siedzę sonie,popijając poranną kawę i buszuje po internecie, na stronie onetu znalazłam następujący artykuł tu.

      Tekst dotyczy 5- latka, Alonso Mateo. Okrzykniętego już ikoną stylu.
5-latek ikoną Instagramu

Zdjęcie pochodzi ze strony onetu, w linku powyżej jest cały artykuł.


Oglądam i co gorsze sięgam wzrokiem na komentarze, a tam rozpętała się burza. Burza przeciwko rodzicom malucha  i jego samego...Nie mam jeszcze dzieci ale planuję, choć myślę że dla zdrowej i normalnej osoby nie powinno to być wyznacznikiem tego czy mam prawo do wygłaszania swojej opinii. Wiele osób skrytykowało taką sytuację,że jak to rodzice mogą dziecko kierować w próżny świat mody, co to za przyszłość dla dziecka i tym podobne. Myślę sobie, ok każdy ma prawo do swojego zdania. Ale nie jestem w stanie zrozumieć takiego podejścia. Co moda, rozrywka jest czymś złym,gorszym dla ludzi bez ambicji...???
              Wydaje mi się,że jest to taki sam ciężki kawałek chleba jak każdy inny zawód i nie koniecznie trzeba być pustym i mało inteligentnym człowiekiem aby się tam wyróżnić- choć oczywiście wyjątki się zdarzają.

To czy rodzice pomogą swojemu dziecku zrobić karierę w medycynie, inżynierii czy sali sądowej, po wydaniu sporej sumy pieniędzy na ich edukację, lub czy sprawą,że dziecko tak jak Alonso stanie się sławny i rozpoznawalny nie robi z nich złych ludzi. Dzisiaj moda i życie celebrytów jest często ciężką pracą, o której my nie wiemy bądż nie zdajemy sobie z niej sprawy. Nie jest też powiedziane,że ten mały chłopiec nie postanowi zostać między innymi projektantem mody a wtedy te wszystkie panie zamilkną i będą go podziwiać:)

Bo przecież jednym z wielu zadań rodziców jest wzbudzenie w nas jakiejś pasji w życiu, pomoc w edukacji i rozwoju osobistym. Popchnięcie nas w kierunku który nie tylko pozwoli nam zrobić karierę, zarobić godne pieniądze ale pozwoli czuć satysfakcję z życie,ciężkiej pracy i tego kim się staliśmy.

To jaki ktoś wykonuje zawód jest pojęciem względnym, liczy się praca,wiedza  bycie dobrym człowiekiem, nie krzywdząc innych a spełniając swoje marzenia.

Czy Alonso będzie chciał w przyszłości się rozwijać i piąć się wyżej i wyżej tego nie wie nikt, jedno co jest istotne w świecie show-biznesu to aby zawsze miał przy sobie kogoś kto będzie za nim i będzie go wspierał. Aby to wszystko nie poszło na marne, rodzice kłócący się o pieniądze a on na kolejnym odwyku bo świat go przerósł. Czas pokarze ja małemu kibicuję.
Nie chciałabym aby te moje przemyślenia zostały żle odebrane, uważam że moda w dzisiejszych czasach to sztuka i ciężka żmudna praca, bo skoro miało by być inaczej to co My tu robimy:)



Odsyłam jeszcze do Nikol z szafeczka.com   mała jest cudna


                  A jakie jest Wasze zdanie, czy taki rodzaj przyszłości dla dziecka to nieporozumienie?

                                                Pozdrawiam i wracam do kawy:)
Ten uroczy chłopiec to Alonso Mateo. Ma 5-lat i już okrzyknięto go ikoną stylu. Bez okularów nie wyjdzie z domu. Jego ulubionymi markami są: Little Marc Jacobs, Crewcuts, American Apparel i Dior. Co myślicie o stylizacjach tego młodego fashionisty?
Zobacz ga
Ten uroczy chłopiec to Alonso Mateo. Ma 5-lat i już okrzyknięto go ikoną stylu. Bez okularów nie wyjdzie z domu. Jego ulubionymi markami są: Little Marc Jacobs, Crewcuts, American Apparel i Dior. Co myślicie o stylizacjach tego młodego fashionisty?
Zobacz ga
Ten uroczy chłopiec to Alonso Mateo. Ma 5-lat i już okrzyknięto go ikoną stylu. Bez okularów nie wyjdzie z domu. Jego ulubionymi markami są: Little Marc Jacobs, Crewcuts, American Apparel i Dior. Co myślicie o stylizacjach tego młodego fashionisty?
Zobacz ga

Melon...:)




Upały są ogromne i ciężko funkcjonować w mieście przy takiej pogodzie. Każdy z nas radzi sobie jak tylko może. Ja na szczęście pracuję w klimatyzacji- wiem,że nie jest to najlepsze rozwiązanie dla mojej skóry ale bez niej bym nie przeżyła. Zaraz po powrocie do domu wskakuję pod prysznic z ukochanym żelem.

Nivea Sunny Melon& Oil



Opis producenta:

Połączenie pereł olejku z zapachem słonecznego melona. Ta ekscytująca kompozycja świeżości i pielęgnacji sprawi, że ciało stanie się wyjątkowo miękkie, a zmysły delikatnie pobudzone. 

Unikalna formuła Hydra IQ sprawia, że dzięki nowym sieciom akwaporyn - białek stymulujących powstawanie nowych kanalików dystrybuujących wodę w skórze, jest ona optymalnie nawilżona nawet w głębokich warstwach naskórka.
  
Rozpieszczaj swoje zmysły owocowym zapachem melona, podczas gdy jedwabisty, odświeżający żel z perełkami olejku otuli  pielęgnującą pianą, zapewniając wyjątkowe uczucie miękkiej, doskonale zadbanej skóry.
  • pH odpowiednie dla skóry
  • produkt przebadany dermatologicznie



 Moja opinia:

Uwielbiam jego odświeżający zapach, który czuć jeszcze na skórze po opuszczeniu łazienki. Drobinki są bardzo delikatne i prawie nie wyczuwalne. Skóra po jego użyciu jest nawilżona i odświeżona. Konsystencja gęsta, co sprawia że żel staje się bardziej wydajny. Ładnie się pieni, nie wysusza ani nie podrażnia.
Opakowanie jest przezroczyste, co bardzo mi się podoba bo lubię wiedzieć ile produktu zostało.
Planuję zakup reszty żeli z dodatkiem olejku:)

Cena: 200ml/ ok 8-10zł
Dostępność: praktycznie wszędzie
Czy do niego wrócę; Oczywiście:)


                          A Wy macie jakiś ulubiony żel pod prysznic, który kojarzy Wam się z latem?

                                              Ja już na wakacjach, dziś ruszam na sklepy:)
                                                             Pozdrawiam:)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Nominacja do LA:)


Moja kolejna nominacja do Liebster Awards:)

 

Zacznę od podziękowania , bardzo mi miło i jeszcze raz dziękuję Marcie.
 
Zasady:
"Nominacje otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to „nagroda” za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymywanych od osoby nominującej  następnie TY masz za zadanie nominować 11 osób i podać nowe pytania." 

UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała !!!"


Moje odpowiedzi:)

1. Jakie dwa kosmetyki używasz najczęściej?
Carmex i płyny micelarne.
 

2. Jaką kwotę przeznaczasz na zakupy kosmetyczne w miesiącu?
Niestety za dużą, ale nie mam jakiegoś określonego budżetu.
 

3. Czy zwracasz uwagę na skład kosmetyków?
Staram się,ale jestem na etapie nauki co mi szkodzi a co mogę śmiało stosować.
 

4. Jak dbasz o swoje włosy?
Kosmetykami Dove i Seboradinem:)
 

5. Ile lakierów do paznokci masz w swojej "kolekcji"?
Około 4,niewiele gdyż na co dzień nie bardzo mogę malować paznokcie.
 

6. Co jest dla Ciebie wyznacznikiem inteligencji?
Na pewno nie studia i szkoły, a umiejętne radzenie sobie w życiu i dążenie do celu.
 

7. Czy zwracasz uwagę na obowiązujące trendy w modzie?
Staram się ale nie one podejmują decyzję w moim życiu:)
 

8. Jaką porę roku lubisz najbardziej?

Zdecydowanie wiosnę.

9. Jaki kolor jest Twoim ulubionym?

Niebieski.
 

10. Bez jakich dwóch kosmetyków nie możesz się obejść?

Błyszczyk-pomadka, dezodorant.
 

11. W jakim wieku zaczęłaś się malować?

Dość póżno,myślę,że miałam 18-20lat.


Moje nominacje:)

http://trendymamablog.blogspot.com
http://i-am-diamonds.blogspot.com 
http://buka123.blogspot.com 
http://fabrykaaurody.blogspot.com
http://kosmetykowyswiat.blogspot.com 
http://jasnowlosaa.blogspot.com
http://doctormirror.blogspot.com
http://mojamydlarnia.blogspot.com
http://splociki.blogspot.com
http://trufflowapielegnacja.blogspot.com
http://markizykosmetyczne.blogspot.com


A o to moje pytania:
  
  1. Twoje ulubione perfumy?
  2. Twój największy atut?
  3. Twoja ulubiona książka,do której często sięgasz?
  4. Co daje Ci prowadzenie bloga?
  5. Góry czy morze?
  6. Kosmetyk bez którego nie wyobrażasz sobie życia?
  7. Co daje Ci największą satysfakcję w życiu?
  8. Jeśli miałabyś gdzieś wyjechać, to gdzie by to było?
  9. Który z kosmetyków uważasz za największy bubel?
  10. Jak dbasz o Swoje dłonie?
  11. Twój znak zodiaku?  


                                            Pozdrawiam:) 

niedziela, 23 czerwca 2013

Rimmel


Cześć dziewczynki:)

Ja już prawie spakowana i odliczam godziny przed wylotem na krótki urlop:). Na zakończenie weekendu i początek wakacji przybywam do Was z moją ukochaną pomadką.

Rimmel Lasting Finish Lipstic 038




Na co dzień raczej się nią nie maluję, i tak zniknie pod maseczką w pracy. Bardzo lubię ją używać w wolne dni i przede wszystkim na wieczorne wyjścia i imprezy:).

Opakowanie zwykłe,choć przyjemne w użytkowaniu. Szminka ma bogatą konsystencję ale nie przeszkadza to w jej aplikacji. Ładnie i równomiernie pokrywa usta. Może nie nawilża ich sama w sobie ale nie powoduje ich przesuszania się. Nie zauważyłam aby nie estetycznie zbierała się w kącikach. Jedyny jej minus to to że nie jest bardzo trwała, musimy przygotować się na poprawkę. Cóż ja jednak nie widzę w tym znacznego problemu bo nakładanie jej to sama przyjemność:)



Wybrałam bardzo intensywny róż i jestem z niego bardzo zadowolona. Czasami nakładam na nią jeszcze odrobinę błyszczyka aby osiągnąć efekt lustrzanych ust:)






Niestety na zdjęciu nie wyszła tak intensywnie jak na żywo:)

Dostępna jest bez większych problemów, a cena jej to ok 18zł.


Uciekam przygotowywać się do podróży. Buziaki i udanej niedzieli:)

środa, 19 czerwca 2013

Zakupy:)



Obiecałam sobie,że w czerwcu nic nie kupię...Nie było szans:)



  • Postanowiłam wypróbować nowa farbę Garnier Olia- Miodowa Miedż, już mogę powiedzieć,że jestem z niej bardzo zadowolona.Może kolor nie taki i jakim marzę ale niestety włosy były za ciemne.
  • Szampony i odzywki Dove, Jak już wiadomo bardzo je lubię, były na promocji w Realu więc postanowiłam się w nie zaopatrzyć:)


Trochę regeneracji i nawilżenia się przyda:)
  • Perfecta Spa-mus do ciała,
  • Lirene, Balsam do ciała, Intensywna Regeneracja- zakochałam się w peelingu z tej serii więc i balsam musiałam zdobyć:)
  • Garnier, Intensywna Pielegnacja, nigdy mnie nie zawiódł:)


  • Efektima, Cellu Cure, balsam antycellulitowy- za który dziękuje Ani:*
  • Bielenda- Pomarańczowa Skórka - za który dziękuję Paulinie:*
  • Nivea Q10 Żel - Krem antycelullitowy, nie miałam,zobaczymy jak się sprawdzi:)


  • Eveline- Preperat do usuwania skórek,
  • Inglot, lakier 802 i zmywacz:)


To chyba na tyle. Bardzo przepraszam za jakość zdjęć,ale jestem na ostatniej prostej przed urlopem i ledwie znalazłam chwilkę aby coś dla Was zamieścić. Poprawię się:)

                                                           Pozdrawiam:)

sobota, 15 czerwca 2013

Pierś do przodu:)


Witam Was:)

Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, który pokochałam i chyba jest to miłość z wzajemnością:).

Efektima Pharmacare- Push Up-Cure, Intensywne Serum Modelujące Biust.


Opis producenta:

Pozbawione sprężystości piersi to problem, którego przyczyną może być rozciągnięcie skóry lub utrata ich objętości. Zjawisko to jest często następstwem utraty wagi, ciąży, karmienia i częstych zmian hormonalnych, starzenia się skóry oraz niewłaściwą diety. Preparat Push Up - Cure przeznaczony jest do pielęgnacji skóry biustu. Posiada przyjemną i lekką konsystencję kremu, który z łatwością się rozprowadza, szybko wchłania, sprawiając że skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Doskonale dobrane składniki sprawiają, że biust nabiera pełniejszych kształtów, staje się jędrny oraz sprężysty. Skóra po zastosowaniu preparatu jest wzmocniona, nawilżona, elastyczna i wygładzona.






 • Optycznie podnosi i modeluje biust
• Odpowiednio nawilża i wygładza
• Zwiększa regenerację skóry
• Ujędrnia i uelastycznia
• Skutecznie wzmacnia i napina skórę



 Precyzyjnie dobrane składniki aktywne w udowodniony badaniami sposób pozwolą zmniejszyć istniejący problem.

• KOLAGEN - nawilża i wpływa na utrzymanie właściwego stopnia wilgotności skóry, chroniąc ją jednocześnie przed utratą wody transepidermalnej. Elastyna zaś, będąca wraz z kolagenem, podstawowym składnikiem włóknistej tkanki łącznej skóry właściwej, odpowiada za sprężystość i elastyczność.

• KIGELIA AFRICANA - ma działanie antystarzeniowe: zwalcza wiotczenie skóry i brak napięcia piersi. Posiada klinicznie udowodnione działanie poprawiające sprężystość i elastyczność, a także wpływa na regenerację skóry piersi.

• BIO-BUSTYL - zalecany jest do pielęgnacji biustu oraz w przypadkach pojawienia się obwisłej skóry. Ujędrnia i napina biust poprzez głęboką rekonstrukcję. Stymuluje syntezę kolagenu i elastyny. Optycznie podnosi biust.

• WITAMINA E - zapewnia skórze ochronę przed wolnymi rodnikami. Sprzyja także właściwemu nawilżeniu oraz regeneracji skóry.



Moja opinia:

Moja i mojego mężczyzny:). Serum znajduję się w plastikowej butelce z pompką co bardzo ułatwia jego stosowanie. Jest ono bardzo estetyczne, biało- różowe. Mieści w sobie 150ml produktu- może trochę za mało, choć gdyby komuś się nie spodobał nie traciłby wiele kosmetyku.
  Balsam staram się stosować rano i wieczorem, choć nie zawsze mi się to udaje. Jestem w 3/4 opakowania. Zapach serum jest dla mnie obłędny, przypomina mi moje ukochane perfumy Emporio Armani Code. Konsystencja jest lekka, nie wodnista. Bardzo szybko się wchłania, także nie ma z nim większego kłopotu podczas aplikacji.

Skóra jest zdecydowanie bardziej napięta i nawilżona. Wygładzona i miła w dotyki. Zrobiłam sobie zdjęcie przed i po ( niestety nie do widoku publicznego:). I widać efekty. Może nie podniosły się jakoś bardzo- bo wiadomo, że żaden krem czy balsam nie zrobi tego co np. ćwiczenia i zabieg chirurgiczny. Jednak mnie taki efekt zadowala. Próbowałam już nie jednego specyfiku i zazwyczaj rezultaty nie były tak widoczne jak teraz. Boję się tylko jednego, że jak przestanę się nim smarować moja skóra powróci do mało fajnego wyglądu.


Cena: 150ml/ 25zł
Dostępność: Rossmann i strona internetowa,
Czy do niego wrócę: TAK


To zdecydowanie mój balsam, już planuję zakup kolejnego opakowania. Z chęcią również wypróbuję inne specyfiki z tej firmy.


                         A może któraś z Was go stosowała i ma jakieś spostrzeżenia?
                                                                Pozdrawiam:)

środa, 12 czerwca 2013

Mój nowy ulubieniec


Cześć dziewczynki:)
 
            Przychodzę dziś do Was z moim nowym odkryciem. Wiem,że jest on już znany od dawna większości z Was ale ja nabyłam go niedawno. Mowa o płynie miceralnym do demakijażu z firmy Bourjois.


Bourjois Eau Micellar Demaquillant, Maxi Format - płyn do demakijażu oczu i twarzy.
Zakochałam się w nim już po pierwszym użyciu. Płyn zamknięty jest w plastikowym,przeżroczystym opakowaniu. Pojemność to 250ml.

Opinia producenta:



Woda micelarna pozwala na zmycie makijażu bardziej skutecznie i bardziej kompletnie niż za pomocą klasycznych produktów do demakijażu, pozostawiając skórę lekką i delikatną. Dzięki swojej formule bogatej w micele, czyli neutralne dla skóry cząsteczki oczyszczające, które łączą się z kurzem i zanieczyszczeniami, idealnie oczyszczając skórę, woda micelarna Bourjois zmywa makijaż juz za pierwszym pociągnięciem wacika. Ekstrakt z lilii wodnej, o właściwościach kojących i nawilżających, pozostawia uczucie komfortu na skórze. Woda micelarana nie zawiera alkoholu, jest hypoalergiczna i bezzapachu, nie powoduje podrażnień.



Moja opinia:
Płyn jest bezzapachowy, bardzo delikatny. Nie zauważyłam żadnych podrażnień ani zaczerwienień. Jest również bardzo wydajny i doskonale zmywa mój makijaż. Co dla mnie ważnie nie lepi się oraz nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy. Nie rozmazuje resztek makijażu tylko idealnie sobie z nim radzi.

Do tego opakowanie jest bardzo poręczne i estetyczne,żałuję że poznałam go dopiero teraz. Ze smutkiem muszę przyznać,że jest idealnym zamiennikiem Biodermy...No cóż skoro działa identycznie, nie ma żadnych minusów i do tego jego cena jest konkurencyjna w stosunku do mojego ulubieńca to nic innego mi nie pozostaje jak zdrada:). Choć myślę,że do Biodermy i tak będę wracała- takie sentymentalne uzależnienie:).


Cena: 250ml/ 14zł bez promocji,
Dostępność: nie ma z nią problemów,
Czy do niej wrócę: Tak


       A Wy używałyście może tego płynu? Jakie są wasze ulubione zmywaki?:)

niedziela, 9 czerwca 2013

Piękna słoneczna niedziela


Cześć dziewczynki, jak mija wam pogodny weekend???

                Ja po wczorajszej depresji odzyskałam siły i postanowiłam korzystać z pięknej pogody. Dziś wybieram się na działkę po świętować zaległe urodziny koleżanki i moje które nieuchronnie się zbliżają;)

        Wczoraj jednak postanowiłam zadbać o zdrowie i dietę i przygotowałam sobie znakomity posiłek, który znalazłam na blogu Agaty Klik


Frittatę z marchewki i cukinii. Swój przepis trochę zmodyfikowałam i dodałam jeszcze 2 łyżki otrębów orkiszowych. Smakuje super, i dzięki kaszy jaglanej i otrębom znakomicie oczyszcza i przyspiesz przemianę materii:)






Tak jak Agata podałam ją z jogurtem naturalnym z dużą ilością czosnku. Pycha polecam. Przygotowanie błyskawiczne a same plusy:)



A Wy jak spędzacie weekend z takim pięknym słonkiem?
                                                    Pozdrawiam:)

sobota, 8 czerwca 2013

Maseczka Ziaji



Na ostatniej promocji w Rossmannie zakupiłam kilka saszetek z maseczkami, koszt to ok 0,90gr więc prawie za darmo. Kupiłam maseczkę oczyszczającą z szarej glinki, przeznaczoną do cert tłustej, trądzikowej i mieszanej. Czyli szyta dla mnie na miarę:)


Opinia producenta:

Zmniejsza widoczność rozszerzonych porów. Glinka szara oczyszczająca - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan, jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu , glinu i żelaza , normalizuje pracę gruczołów łojowych. Kompleks proteinowo - cynkowy łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein.
 Zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry. Reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody. Skutecznie łagodzi podrażnienia skóry.

Alantoina, pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek, skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania.

2 - 3 razy w tygodniu nałożyć na skórę twarzy i szyi grubą warstwę maski. Zmyć letnią wodą po około 10 - 15 minutach.




Moja opinia:

Maska ma gęstą kremową konsystencję więc łatwo się nakłada i pozostaje na swoim miejscu. Nie zasycha ale łatwo się zmywa. Uwielbiam jej delikatny zapach, przypomina mi czyściutkiego bobasa:). Co do działania, to jestem z niej bardzo zadowolona. Nie podrażniła mojej cery, znacznie pomaga mi w pielęgnacji, ładnie oczyszcza. Skóra po jej stosowaniu jest gładka a pory oczyszczone i lekko zwężone.

Jak do tej pory jest ona najlepszą maseczką jaką miałam okazje stosować i wiem,że będę do niej ciągle powracać.


Cena: 7ml/1,59
Dostępność: drogerie,internet,
Czy do niej wrócę: oczywiście.

                       
                             A Wy stosujecie jakieś maseczki, a jak tak to jakie?
                                             Pozdrawiam:)

czwartek, 6 czerwca 2013

Gliss Kur


Dla odmiany będzie coś o produkcie do włosów:)

   Maska Gliss Kur Total Repair- Ekspresowa Maska Regeneracyjna.


Opinia producenta:

Maska ta jest maską intensywnie pielęgnującą i głęboko regenerującą. Przeznaczona jest do włosów suchych i zniszczonych. Zawiera aż 19 składników aktywnych, które między innymi redukują łamliwość włosów do 95%....Maska jest przeznaczona do spłukiwania. Do stosowania 2-3 razy w tygodniu.


Moja opinia:

Nie wiem ile jest i ile działa tych składników aktywnych. Jedno wiem uwielbiam ją. Zacznę od opakowania. Kosmetyk znajduje się w tubce, czyli jak dla mnie bardzo fajne i poręczne opakowanie. Szata graficzna przejrzysta i estetyczna, co przyciąga.
 Sama maska ma piękny zapach, konsystencja jest gęsta ale produkt jest wydajny. Idealnie rozprowadza się na mokrych włosach i dobrze się spłukuje.

Efekty:

Włosy są bardziej nawilżone, są dużo gładsze. Bardzo dobrze się rozczesują i nie puszą. Nie kołtunią się i ładnie się układają. Czy są lepiej zregenerowane? Sądzę,że tak ale to tylko moja subiektywna ocena. Używam różnych kosmetyków więc ciężko mi powiedzieć który z nich najlepiej im pomaga.
Ja jestem z niej bardzo zadowolona i sądzę,że będę do niej bardzo często powracać:)


Cena: 200ml/ 11-12zł
Dostępność; Drogerie i hipermarkety
Czy do niego wrócę: Jak najbardziej tak.

               A może Wy znacie jakieś ciekawe maski do włosów:)
                                                        Pozdrawiam:)

środa, 5 czerwca 2013

Niestety bubel zapachowy



Cześć dziewczynki:) Wiem,że większość z was uwielbia produkty maki The Body Shop, ja w sumie też jestem z nich zadowolona. Pewnego dnia postanowiłam zakupić masełko do ciała o zapachu klementynek. Na moje szczęście masełko było małe bo tylko 50ml.









Bardzo nie mogłam się doczekać go bo miał on być moim pierwszym masłem z TBS. Zacznę może od plusów zanim przejdę do najgorszej części:)

Opakowanie bardzo ładne i zgrabne. Mały odkręcany słoiczek- plastikowy. Produkt o konsystencji gęstego masła, który bardzo dobrze się rozprowadzał, Co do wchłaniania też dawał sobie radę. Jeśli zaś chodzi o nawilżenie to niestety nie wiele mogę powiedzieć gdyż stosowałam go tylko raz...

Sądziłam,że zapach będzie miły i znośny, nie przepadam za zapachem cytrusowym ale dałabym radę. Ja tak ale on był koszmarem zapach przypominał mi publiczna toaletę gdzie dzielna pani sprzątająca mażnęła powierzchnię mopem a dla zabicia przykrego zapachu spryskała lokal tanim cytrynowo-chemicznym sprayem...masakra.

Masełko powędrowało do mojej koleżanki, której ten zapach nie przeszkadzał... Tak niestety jest jak kupuję coś przez internet i nie mam jak sprawdzić zapachu. A jest on dla mnie ważny, sprawia czy chętnie sięgam po dany produkt czy od niego uciekam...


Nie zrażam się i z pewnością niebawem zakupię jakieś masełka z TBS ale wcześniej sprawdzę ich zapach:)

A Wy miałyście jakieś masełka z TBS? Jeśli tak to jakie szczególnie polecacie?

                                                         Pozdrawiam:)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ulubieniec szamponowy i jego kolezanka:)



Pisałam już o problemie wypadających włosów tu i tego jak sobie z tym radzę, nadmieniłam o szamponie jaki stosuje i który jest dla mnie idealny. Jest to szampon i odżywka firmy Dove.





Szampon Dove Hairfall Control. Szampon który jest jak na razie moim ideałem. Stosuje go codziennie lub okresowo, w zależności czy mam jakieś inne do przetestowania:). Sprawdza się też idealnie w ciężkich chwilach kiedy to włosy odmawiają mi współpracy i postanawiają mnie garściami opuścić.



Opis producenta:
 Szampon to najlepsza ochrona włosów słabych i łamliwych. Szampon zawiera Micro Moisture Serum, które chroni i wzmacnia włosy od cebulek aż po końce. Szampon zmniejsza wypadanie włosów o 98% w stosunku do innych szamponów bez właściwości kondycjonujących.

Moja opinia:
Co tu dużo mówić jest moim stałym współtowarzyszem. Ciągle chcę wypróbować inne szampony z Dove ale ciągnie mnie do niego:). Ma bogatą konsystencję, piękny zapach i jest bardzo wydajny. Włosy są po nim miękkie i nie puszą się, czego bardzo nie lubię. Opakowania zostały jakiś czas temu zmienione i obecne bardzo przypadły mi do gustu, są estetyczne, higieniczne i funkcjonalne.

Cena: 350ml/ 9zł na promocji,
Dostępność; drogerie i hipermarkety,
Czy do niego wrócę: Bez wątpienia tak


Żeby nie było mu smutno zakupiłam dla niego również odżywkę:). Odżywka Dove Intense Repair.



Opis producenta:
Odżywka została stworzona z myślą o włosach zniszczonych. Odbudowuje włosy, zapobiega ich łamaniu i rozdwajaniu się końcówek. Zaawansowana regenerująca technologia Dove zawiera Fibre Actives, które wnika w głąb włosów, żeby odbudowywać je od środka, oraz Micro Moisture Serum, które odżywia włosy, nawilża i pomaga regenerować ich powierzchnię od cebulek aż po same końce.

Moja opinia:
Jestem z niej tak samo zadowolona jak z szamponu. Włosy są wygładzone, miękkie i dobrze się rozczesują. Nie plączą się i nie puszą. Są widocznie nawilżone ale nie obciążone.


Nie będę prowadziła tu opisu składu i zastanawiała się który składnik jest zły a który dobry. Nie znam się na tym i nie chcę nikogo wprowadzać w błąd ani go pouczać. Myślę,że każda z Nas doskonale wie czego szuka i czy dany produkt nie zaszkodzi jej. To taka mała dygresja:)

Cena: 200ml/ 7zł w promocji,
Dostępność; drogerie i hipermarkety,
Czy do niej wrócę: Na pewno tak.

A czy Wy próbowałyście któregoś z tych produktów? I jakie były Wasze opinie?

                                                  Pozdrawiam:)





sobota, 1 czerwca 2013

Majowe denko



I u mnie nadszedł czas na porządki i pozbycie się zużytych kosmetyków:)



Trochę tego naprodukowałam i znależli się tutaj również moi ulubieńcy:). Zaczynamy.






Na początek zwykłe drogeryjne dezodoranty Dove, Original i Silk Dry. Oba produkty dostępne w każdej drogerii i sklepie. Cena na promocji to około 7-8zł. Dezodoranty bardzo wydajne o super zapachu. Uwielbiam ich czysty zapach. Nie podrażniały nawet po goleniu. Nie mają super mocy antyperspirantu więc nie polecam na wielkie upały i ciężkie treningi.
Na pewno powrócę do obu tych wersji:)





Płyn do płukania jamy ustnej Listerine Zero...Płyn ten dostałam od jakiegoś przedstawiciela, smak ok, nie za ostry ale niestety nie lubię tych płynów bo tworzą duże osady na zębach.
Zdecydowanie nie wrócę do niego.

Mikro pasta Blanx Med, również otrzymana na targach. Lubię te pasty, są bardzo przyjemne w użytkowaniu, zawierają odpowiednie składniki, dobrze smakują i nie podrażniają moich dziąseł. Może kiedyś do niej wrócę.

GC Tooth Mouse- cudowna odżywka do zębów. Jest to preparat wapniowy a nie fluorowy. Producent zaleca go stosować już od pierwszego ząbka i również nie widzi przeciwwskazań do stosowania przez kobiety w ciąży. Jedyny powód dla którego odradza się jego użytkowanie to uczulenie na mleko krowie. Pełna recenzja tego produktu niebawem:). Jest już w mojej łazience kolejne opakowanie:)

Pasta Aquafresh, niby zwykła pasta a chce o niej jak najszybciej zapomnieć. Smakowo koszmar, bardzo silna więc podrażniała mnie bardzo. Dodatkowo powodowała bardzo duże uczucie suchości w ustach po jej zastosowani. Nie kupie jej.


Moja ukochana maseczka Ziaja, uwielbiam ją. Ta jest regenerująca i pachnie kokosem...cudo. Działa super,nie podrażnia, oczyszcza i wygładza. Bardzo ją lubię i zawsze będę do niej i jej koleżanek wracała.

Lirene maseczka nawilżająca, nie mogę mieć pretensji do niej tylko do swojej nieuwagi. Jest to maseczka samo wchłaniająca się a ja takiej nie cierpię i nie kupię jej w zasadzie tylko z tego powodu. Spokojnie zastąpię ja Ziają:)







Odżywka do włosów farbowanych Pantene. Bardzo dobra jako codzienna pielęgnacja. Jest wydajna, pięknie pachnie. Konsystencja jest bardzo gęsta i kremowa. Włosy są gładkie i ładnie się rozczesują. Kolor jakoś nie zostaje ze mną dłużej dzięki niej. Myślę,że do niej na pewno powrócę:).

Szampon Loreal Elseve Arganin Resist X3 pisałam o nim tu.
Na pewno do tego produktu już nie wrócę, inne kosmetyki z tej firmy ją jak najbardziej na tak:)





Ukochana Bioderma, jak zawsze mnie nie zawodzi. Żel pod prysznic super. Pięknie się pieni, ładnie i delikatnie pachnie,wydajny, łagodzi podrażnienia. Jeśli tylko będzie na promocji to na pewno go zakupię. Pisałam o nim również tu.


Mydło w płynie Luksja Cream. No cóż niby mydło jak mydło,ale to jakoś mi nie spasowało. Wysuszało moje dłonie, słabo pachniało a wydajność bardzo kiepska.Nie powrócę do niego.





Podkład Revlon Color Stay, dla cert tłustej i mieszanej. Odcień 110 Ivory. Jeden z moich ulubionych podkładów. Zasłużył na osobną recenzje więc teraz tylko tyle o nim:)





Balsam Garnier Body. Pielęgnacja 7dni. Super balsam, tak jak powyższy kosmetyk zasługuje na wyróżnienie,recenzja niebawem:)



 
Na koniec płyny miceralne i toniki.
 Bioderma -płyn miceralny. Mój najlepszy płyn jaki miałam,Zawsze będę po niego sięgała pomimo różnych testów.

Clean &Clear- tonik oczyszczający,lubię jego dogłębne i dokładne oczyszczenie. Kupię go ponownie.

Ziaja Med- płyn oczyszczający. Początkowo go nie lubiłam. Z czasem się polubiliśmy. Nie podrażnia, nie pachnie, jest wydajny. Niestety słabo domywa tusze i kredki.
 
Avene,płyn do oczyszczania. Miałam tylko jego próbkę ale już wiem,że jeśli tylko znajdę ciekawą promocję to po niego sięgnę:)


 I to byłoby na tyle, łazienka wysprzątana można zużywać dalej:) 
                                                  A jak wasze denka???    Pozdrawiam:)