sobota, 16 marca 2013

Natchnienie wiosenne...

Mimo śniegu już nie mogę doczekać się wiosny, postanowiłam dać jej sobie odrobinkę:-)



Inglot nr 946 brudny róż.
Uwielbiam lakiery do paznokci Inglot, kolory piękne i mocno nasycone. Ładnie kryje i nie pozostawia smug a co najważniejsze nie warzy się i można z niego korzystać miesiącami. Cena to ok. 20zł czyli nie wiele jak na dobry lakier który nie odpryskuje i nie robi się matowy po nakremowaniu dłoni, jestem jak najbardziej za.

Do wykonania dzisiejszego manicure wykorzystałam również:

  • Inglot - olejek do pielęgnacji skórek
  • Evelin - odżywkę, Paznokcie twarde i lśniące jak diament



Czas prze testować produkt, który początkowo bardzo mnie zachwycił lecz nie ukrywam pokazał swoje wady. Zacznę od początku, dostałam w Sephorze próbkę peelingu firmy Korres. Peeling grubo ziarnisty, więc podchodziłam do niego sceptycznie, gdyż mam cerę trądzikową i trochę się obawiałam. Jednak zaryzykowałam- było warto, takiego oczyszczenia i wygładzenia buzi nie miałam jeszcze nigdy, prawie jak niemowlak:). Postanowiłam poszukać pełno wartościowego produktu. Udało mi się znaleźć ciekawy zestaw na Allegro ( tak przy najmniej myślałam ).




W zestaw wchodziły:
  •  Pomegranate Moisturising Cream- Gel, Nawilżający krem z granatem
  •  Pomegranate Cleansing Mask, Oczyszczająca maska z granatem
  • Pomegranate Deep Cleansing Scrub, Głęboko oczyszczający peeling z granatem
  • White Tea Fluid Gel Cleanser, Żel oczyszczający z wyciągu z białej herbaty
Firmy Korres nie trzeba przestawiać, to dobrze znana Grecka marka wśród kosmetyków naturalnych. Jeśli zaś chodzi o linię która wybrałam czyli Linia z Wyciągiem z Granatu, to bogate źródło antyoksydantów.

Czas na recenzje po miesięcznym korzystaniu z tej linii.
Odnośnie peelingu zdania nie zmieniłam, świetna jakość i zadowalające rezultaty. Stosuję go raz w tygodniu i myślę, że wrócę do niego, chyba, że znajdę produkt w tańszej opcji bo jedynym minusem Korres jest jego cena ok 30-40zł za 16ml...

Maska całkiem interesująca, ładnie pachnie mam wrażenie, że również moja twarz jest po niej dokładnie oczyszczona. Minusem jak dla mnie jest uczucie ściągnięcia skóry po jej stosowaniu, a bardzo nie lubię takiego stanu.

Krem fajnie nawilża oraz zostawia łagodne wygładzenie twarzy oraz zwęża pory, co w moim przypadku jest bardzo istotne. Matuję moja skórę i świetnie nadaje się jako baza pod podkład.

Najbardziej czuje się rozczarowana żelem do mycia...Zapach straszny nawet nie umiem go opisać , konsystencja bardzo wodnista, marzyłam aby się skończył.

Ocena:
  • opakowanie  3/5
  • konsystencja 4/5
  • działanie       4/5
  • zapach          3/5
  • cena              2/5
Produkty są niezłe lecz nie do końca jestem z nich zadowolona, czegoś mi brakowało, jakiegoś WOW, nie pozostaje mi nic innego jak ciąg dalszy poszukiwania i testowania nowych produktów:)

  

sobota, 9 marca 2013

Pozostanę przy włosach:-)

Poza pielęgnacja lubię użyć czegoś dodatkowego, co sprawi, że moje włosy będą naprawdę ładnie i zdrowo się prezentowały. Na początek zaproponuję krem do stylizacji włosów na ciepło,

L'oreal Professionnel Tecni.art Hair Mix Supreme Smooth (Wygładzający krem odżywczy)






Według producenta krem świetnie nadaje się właśnie do stylizacji włosów na ciepło i sama doświadczyłam jego fantastycznego działania.
Krem ładnie się rozprowadza na mokrych:-) włosach, jest bardzo wydajny więc jego cena sprawia, że inwestycja ok 60zł jest opłacalna. Ponadto po wysuszeniu włosów suszarką praktycznie nie muszę ich prostować są ładnie wygładzone i robią wrażenie dużo gęściejszych co jest dużym plusem dostać objętość gratis. Ma niestety tylko jeden minus jak dla mnie zapach...pachnie strasznie, spodziewałam się czegoś lepszego ale da się to wytrzymać:-)

Moja ocena:
  • opakowanie  4/5
  • konsystencja 4/5
  • działanie       4/5
  • zapach          2/5
  • cena              3/5  
Produkt mam już od dłuższego czasu zastanawiam się nad kolejnym opakowaniem choć kusi mnie wypróbowanie czegoś nowego...podejmę decyzję podczas najbliższych zakupów:)

czwartek, 7 marca 2013

Pielęgnacja włosów

Jak już zaczęłam temat włosów to pociągnę go jeszcze trochę. Pewnego dnia ukazała mi się piękna promocja w Super-Pharm i nie mogłam się jej oprzeć:) co oczywiście nikogo za pewnie już nie dziwi do szamponu Gliss Kur Marrakesh Oil& Coconut ( jego kolej jeszcze nie nadeszła ale już coraz bliżej wiec i recenzja się pojawi) została dorzucona maska za 1grosz ( więc normalne, że musiałam go zdobyć). Mask Shea Cashmere Intensywna pielęgnacja.

Powiem tak, to był strzał w 10! Jak na razie bije wszystkie maski na głowę:)
  •  ma przepiękny zapach,
  • gęstą, aksamitna konsystencję 
  • nie obciążała  włosów
  • rozczesanie na 5+
  • cena rynkowa jak podaje producent to ok 25zł, choć myślę, że znajdzie się jakaś okazja
  • ładnie wygładza włosy
  • w zasadzie można ją stosować jako codzienną odżywkę( ja tak robiłam )
  • za opakowanie również + lubię słoiki, są jak dla mnie bardziej poręczne i z łatwością zużywa się je do końca   
Tak więc nie pozostaje nic innego jak wypróbowanie całej gamy masek Gliss Kur, mam nadzieję, że się na nich nie zawiodę:)

A zatem czas na ocenę:

  •  opakowanie   4/5
  • konsystencja   5/5
  • zapach            5/5
  • działanie        4/5
  • cena               4/5


środa, 6 marca 2013

Nadchodzi czas na moją pierwszą recenzję w świecie kosmetyków...

Szampon drogeryjny który sprawia, że aż chce się myć włosy. Muszę przyznać, że moje włosy są po nim niesamowicie odżywione, gładkie, świeże i przede wszystkim zregenerowane...
Niestety właśnie go wykończyłam i zmieniam na inny ale na 100% wrócę:-)  do mojego ulubieńca:-)

Producent zapewnia działanie Micro Mouisture Serum które chroni i pielęgnuje włosy na całej ich długości oraz Fibre Actives , które poprzez wnikanie do środka włosa odżywia go wewnątrz a rezultaty widzimy już po kilku użyciach.

Nie pozostaje nic innego jak tylko czekanie na jakąś fajna promocje z jego udziałem

Ocena:
  • opakowanie   4/5
  • konsystencja  4/5
  • działanie        5/5
  • zapach           5/5
  • cena               5/5

piątek, 1 marca 2013

Chyba zaczyna się już wiosna bo jest sobota a ja bez problemu wstaję przed 8 rano,a to się nie zdarza:-)
Choć dzięki temu udaje mi się nadrobić przeglądanie stron internetowych a w szczególności wyszukiwanie różnych kosmetycznych promocji...:-)