Witam Was wszystkich serdecznie, znowu chwilę mnie nie było. Za dużo pracy, nie lubię okresów urlopowych bo nie mogę z niej wyjść, w weekend już się ze zmęczenia rozpłakałam...ale cóż zrobić. Przychodzę z postem zakupowym, to moje ostatnie zdobycze i powiedziałam sobie dość, szafa z zapasami nie wpuszcza już nic dlatego jestem na odwyku do .01.11 albo i dłużej, takie wietrzenie magazynów, obym wytrwała:)
Wreszcie udało mi się upolować kosmetyki Balea z czego bardzo się ciesze:)
W prawdzie nie mam blond włosów, ale staram się swoje rozjaśnić bez używania chemii, ten zestaw pewnie nic nie zdziała ale i nie zaszkodzi:)
Postanowiłam na chwilę odejść od mojego dezodorantu z Garniera i już mogę Wam powiedzieć,że nie żałuję:)
Pierwsze użycie rozjaśniacza i już go polubiłam, i oczywiście mój ukochany krem z Avene:)
Uciekam dla odmiany do pracy, jak tylko się ogarnę to będę u WAS buziaki**