wtorek, 30 lipca 2013

Trochę koloru:)


Na co dzień nie maluję paznokci, moja praca mi na to nie pozwala. Ale jak już przychodzi weekend to mogę poszaleć:)



Lakier Yes Love dostałam od koleżanki z Portugalii.


Lakier jest bardzo fajny. Średni pędzelek pozwala na precyzyjne nałożenie produktu. Konsystencja jest gęsta ale łatwo się go rozprowadza. I myślę,że spokojnie do 3 dni się utrzymuje.


Do tego szybko wysycha a dla mnie to ważne bo jak zwykle najwięcej rzeczy do zrobienia mam w chwili kiedy paznokcie właśnie zostały pomalowane:)



                                                                  Pozdrawiam:)

sobota, 27 lipca 2013

Kolejny podkład:)



Dziś powrócę do tematu podkład. Pogoda jest cudowna,słonko mocno grzeje i nie wyobrażam sobie ogromnej tapety na mojej buzi, po pierwsze mija się to z celem, skóra się mocno poci makijaż się nie utrzymuje i szybko spływa. Postanowiłam zużyć właśnie w taką pogodę lekki podkład.

Neutrogena Skin Cleaning oil free mak up. Microclear Technology.



Poszukiwałam Neutrogeny Healtlhy Skin, anie nie mogłam go zdobyć w swoim kolorze więc zakupiłam ten. Jak widać buteleczka jest już na wykończeniu więc opinia jest z kilku miesięcy użytkowania:). Standardowo produktu jest 30ml.


Oczywiście wybrałam jeden z jaśniejszych odcieni 20- natural ivory. Początkowo tzn. w zimie był trochę za ciemny teraz na lato gdzie skóra jest trochę muśnięta słońcem okazał się idealny.

Zacznę od opakowania, jest to szklana buteleczka bez dozownika. Po stosowaniu Revlonu jestem przyzwyczajona i nie był to jakiś problem w stosowaniu.

Konsystencja podkładu jest średnio gęsta, na pewno jest bardziej płynna niż Revlon ale nie jest z drugiej strony bardzo rzadki:)

Podkład ma na celu leczenie wyprysków i zapobieganie powstawaniu nowych, ze względu na zawartość kwasu salicylowego.


A jak sprawdził się on u mnie:

Konsystencja bardzo mi odpowiadała, po mimo że był dość lekki ładnie krył i delikatnie matowił cerę. Poza tym ujednolicił ją co przy mojej ciągłej walce z trądzikiem i różnymi przebarwieniami jest bardzo istotne. Teraz praktycznie nie używam korektora, gdzie nie gdzie wystarczy mi położyć 2warstwę tego podkładu i jest idealnie.
Nie zatyka porów, nie ważył się ani nie podkreślał suchych skórek.


Nie podrażnił skóry w okolicy oka, za względu na kwas początkowo się tego bałam ale śmiało mogłam go stosować na całej buzi. Jego jeden minus to obietnica producenta o walce z wypryskami. No ja niestety nie zauważyłam jakiejś niesamowitej zmiany. Z drugiej strony ciężko jest mi ocenić czy nie zadziałał bo cera znacznie mi się poprawiła ale stosuję kilka produktów w tym celu i niestety nie wiem który pomaga najbardziej:)

Odcienie znajdziemy bez problemu od bardzo jasnych do ciemnych, więc myślę że to jest też duży plus. Niestety ja upolowałam go na allegro gdyż stacjonarnie miałam kłopot ze znalezieniem.

Tak więc jest to super podkład dla cery trądzikowej, tłustej i myślę że mieszanej. Bałbym się go jedynie stosować przy cerze suchej aby nie przesuszał jej zbytnio.

Podkład jest bardzo wydajny ja stosowałam go kilka miesięcy:)



Cena: 30-40zł
Dostepność: internet
Czy do niego wrócę: Tak

poniedziałek, 22 lipca 2013

Garnier Ultra Doux


Nadchodzi czas na recenzję szamponu i odżywki. Dziś na tapecie będzie Garnier Ultra Doux Szampon i odżywka odbudowująca.


Doskonale wiem,że jest to duet który większość z Was uwielbia, a jakie są moje odczucia???

Opinia producenta:
Produkty zawierają olejek z avokado oraz masło kerite. Wyjątkowa receptura żeby odżywić włosy bardzo suche i zniszczone. Włosy stają się intensywnie odżywione, elastyczne i niewiarygodnie miękkie. Stają się bardziej błyszczące oraz łatwiejsze w rozczesywaniu.


Moja opinia:
Szczerze nie za bardzo wiem od czego zacząć żeby kogoś nie urazić... Zacznę od plusów, no dobra od jednego plusa, zapach. Jedyna miła niespodzianka to uroczy zapach, nie wiem jak go określić ale bardzo przyjemny.
Teraz się zacznie:)


Ostatni czas to był dla mnie jakiś horror. Mycie włosów a raczej skutek jaki ten duet stworzył. Zacznę od konsystencji, szamponu, bardzo rzadka wręcz wodnista. Co za tym idzie szampon wystarczył na trochę ponad tydzień, przy codziennym myciu. Na włosach rozprowadzał się początkowo bardzo tempo więc musiałam go dolewać aby powstała piana. Jeszcze go dobrze nie spłukałam musiałam szybko sięgnąć po odżywkę aby ratować poplątane włosy. Bez odżywki nie wyobrażam sobie jaki efekt końcowy by mnie czekał.


Odżywka była gęściejsza ale słabo wydajna około tygodnia stosowania i po niej. Jakoś poradziłabym sobie z mało wydajnymi produktami, ale to co miałam na głowie to istna masakra. Po umyciu pierwszy raz, myślałam ,że to mój błąd, dałam za dużo odżywki i obciążyłam włosy. Otóż nic bardziej mylnego. Starałam się nakładać ją od środka włosów aby nie przetłuszczać skóry głowy ale mocno odżywić i nawilżyć końcówki.



Kiedy koleżanki z pracy mnie zobaczyły od razu zapytały czemu nie myje głowy,co się stała że tak wyglądam... W dużym skrócie bo emocje już mi opadły. Włosy były przy skórze przetłuszczone, matowe, końcówki jak siano, kolor wyblakł momentalnie, dostałam łupieżu, strąki jakie się porobiły dawały efekt użytego lakieru...zgroza.
 Wiem,że ta seria cieszy się sporym uznaniem, i ja też nastawiłam się do niej pozytywnie, ale bez przesady skoro coś ma nam pomów,wzmocnić i odbudować to dlaczego niszczy.
Niestety kolejny raz rozczarowałam się produktami Garnier do włosów i raczej nic mnie już do nich nie przekona. Mam nadzieję,że chociaż Wy macie z tym zestawem milsze wspomnienia...


 Cena: ok 8-9zł
Dostępność: drogerie, hipermarkety,
Czy do niego wrócę: Nigdy w życiu.




                                                        Pozdrawiam:)

piątek, 19 lipca 2013

Revlon ColorStay



Obiecałam i wreszcie dopadła mnie wena:). Nadszedł czas na recenzje jednego z moich ulubionych podkładów czyli Revlon ColorStay.


Z góry przepraszam za zdjęcie,wykonywałam je na szybko i już jakiś czas temu.

Zacznę od opakowania, jak wiadomo pewnie większości z Was podkład znajduje się w szklanym słoiczku zakręcanym plastikową zakrętką. Część z Was często pisze,że sporym minusem jest dozownik a raczej jego brak. Podkład wypływa bezpośrednio ze słoika. Mi nie przeszkadza to jakoś znacznie, przyzwyczaiłam się do tego. Jego zawartość to 30ml czyli standardowo.



Ja używam wersji do cery mieszanej i tłustej, dostępna też jest wersja do cery suchej i normalnej.

Opinia producenta:

Pełne krycie,matowe wykończenie, trwałość do 24h. Formuła zapewniająca uczucie lekkości i komfortu. Posiada SPF 6.

                         


Moja opinia:

Podkład jest o gęstej konsystencji. Ma dziwny zapach ale można się do niego przyzwyczaić. Co dla mnie jest najważniejsze, to przede wszystkim spore krycie. To właśnie otrzymamy w tym podkładzie.

 Podkład długo się utrzymuje, nawet w ekstremalnych warunkach, nie jest to 24h ale spokojnie cały dzień daje radę. Dodatkowy plus to gama kolorystyczna, jest spora i każda bez większego problemu może znależć coś dla siebie. Ja jestem jasna więc wybrałam 110 Ivory. Jasnych kolorów brakuje mi w kolorystycznych propozycjach wielu marek,tu na szczęście znalazłam. Poza tym jest on bardzo wydajny i starcza na kilka dobrych miesięcy.

Podkład nie roluje się, i nie tworzy efektu maski. Krycie możemy bez kłopotu stopniować, od średniego po duże. Nie pozostawia śladów na ubraniach. Ładnie matowi cerę, co w lecie jest istotne. 

Ciągle borykam się z trądzikiem i muszę przyznać,że ten podkład sprawia,że mogę jakoś normalnie funkcjonować. Jest już dużo lepiej ale czasami potrzebuję czuć się pewnie i komfortowo:)


Cena: na promocji lub allegro ok 30-40zł,
Dostępność: internet i drogerie,
Czy do niego wrócę: TAK

środa, 17 lipca 2013

Kolejna Bioderma


Witam Was serdecznie:)

              Dziś przychodzę z recenzją kremu do twarzy Bioderma Atoderm Nutritive. Krem jest przeznaczony do pielęgnacji cery suchej, bardzo suchej, atopowej.


Opinia producenta:
  • Nawilża, przywraca skórze miękkość, sprężystość i uczucie komfortu,
  • Wzmacnia barierę ochronna skóry,
  • Stanowi doskonałą bazę pod makijaż,
  • Nie zatyka porów,
  • Jest bardzo dobrze tolerowany,
  • Nie zawiera parabenów,
  • Jest bezzapachowy.
 
Moja opinia:
  • krem jest bardzo lekki, szybko się wchłania,
  • dobrze nawilża,
  • nie podrażnia,
  • ma miłą konsystencję i pomimo braku zapachu dobrze się go stosuje,
  • nie roluje się, co jest ważne jeśli chcemy nakładać na niego podkład,
  • jest bardzo wydajny
  • ładnie wygładza cerę.



 Opakowanie jak zawsze estetyczne i praktyczne, bez kłopotu możemy postawić krem na zakrętce. Lubię kolory jakie tu zostały użyte. Może opakowanie nie jest najważniejsze w doborze kosmetyku, ale lepiej jest działać czymś miłym dla oka:).

Krem jest przeznaczony dla cery, suchej, odwodnionej ewentualnie normalnej. Niestety przy mojej tłustej cerze był on za bogaty i nie potrzebowałam takiego nawilżenia. Cóż nie wszystko musi być dla mnie:). Zdecydowanie mogę go polecić osobą potrzebującym sporego nawilżenia. Koleżanki, które go używają są z niego bardzo zadowolone.


Cena: ok 50-60zł ja kupiłam na promocji za 12zł
Dostępność: apteki
Czy do niego wrócę: raczej nie, nie przy mojej cerze.

niedziela, 14 lipca 2013

Essie


Mój pierwszy lakier z Essie:)

Kolorek wybrałam różowy bo coś ostatnio mam manię różowego:)
 Konsystencja lakieru jest bardzo gęsta, trwałość to średnio 3-4dni, co bardzo mnie ucieszyło. Jedyny minus jak do tej pory to duży pędzel, którym niestety ciężko mi manewrować. Jeszcze się nie poddaję i zobaczymy czy zostanie moim ulubieńcem:)


Bardzo spodobały mi się też różne nazwy dla lakierów, tu mamy Lovie Dovie:)



A Wy jakie lakiery z Essie lubicie najbardziej?:)
                                                          Pozdrawiam:)

niedziela, 7 lipca 2013

Tag, Bez czego nie możesz się obejść, czyli 5 wspaniałych:)


Witam Was, dziś trochę zabawy, za którą jeszcze raz dziękuję:) zaprosiła mnie do niej Justyna z bloga
Niestety można wybrać tylko 5 kosmetyków a wiadomo,że ciężko żyć bez wielu z nich:)





Zasady i baner skopiowałam od Justyny:)

Wymieniamy 5 kosmetyków bez których nie mogłybyśmy żyć,z którymi trudno nam byłoby się rozstać i krótko uzasadniamy swój wybór.
Następnie tak jak w metodzie łańcuszkowej: nominujemy do Tagu kolejne 5 blogerek(oczywiście można więcej).
Wstawiamy również powyższy baner.

 
 W pierwszej kolejności zacznę od dezodorantu, ostatnio najbardziej sprawdził się u mnie Vichy,na upalne dni był po prostu niezastąpiony.


Drugie miejsce zajmuje oczywiście Carmex, jest moim wielkim ulubieńcem,a od maziania ust jestem uzależniona:)


Kolejne miejsce to bez wątpienia Bioderma,żel który mnie nigdy nie zawiódł i nie podrażnił i spisywał się idealnie:)

                                             


Oczywiście szampon Dove, uwielbiam go:)






A na koniec może płyn micelarny do demakijażu Bourjois, ostatnio go poznałam i pokochałam:)

    
Jest jeszcze sporo kosmetyków bez których nie funkcjonuję ale to taka moja podstawa:)



 Moje nominacje to:
http://30plusbeautyblog.blogspot.com
http://sunshinenaska.blogspot.com
http://loveandvanillascent.blogspot.com
http://anydalla.blogspot.com
http://cytruska87.blogspot.com


                                        Miłej zabawy i pozdrawiam:)

piątek, 5 lipca 2013

CD zakupów:)


Postanowiłam trochę rozdzielić zakupy,aby nie zanudzić Was i nie wprowadzić chaosu.

Zaczynamy dalej:)


Troszkę tego się zebrało, i oczywiście pojawił się u mnie problem gdzie to wszystko pomieścić:)


Odwiedziłam malutki i przytulny sklepik The Body Shop i moim oczom ukazała się promocja nawet do 50%, jak tu nie skorzystać:)

  • Peeling kokosowy i oliwkowy,
  • podwójne masło do ciała,
  • masło migdałowe,
  • masło jagodowe,
  • żel pod prysznic.



Pielęgnacja twarzy:
  • St. Ives peeling do twarzy,
  • Clean Clear, peeling,
  • Neutrogena peeling oraz tonik.


Organix szampony i odżywki oraz olejek do włosów,który już pokochałam:)


  • Toni&Guy lakier do włosów oraz spray ochronny do stylizacji w wysokich temperaturach.


  • Aussie szampon i 3minutową odżywkę, zobaczymy czy mnie zachwyci:)





  • Soap& Glory, rozsławiony peeling.

  • Dove Go Fresh i Invisible Dry.

Żele pod prysznic:
  • Nivea coconut i powerfruit,
  • Simple
  • I love mango & papaya- uwielbiam jego zapach na lato.

Royale Bouquet, różane mydło w płynie i krem do rąk.
 
To było by na tyle, wiem wiem większość stwierdzi,że jestem obłąkana ale cóż ja poradzę takie uzależnienie:)
 

                                                                        Pozdrawiam:)

Wakacyjne zakupy:)


Każdy spędza wakacje tak jak lubi. Ja planowałam po wylegiwać się gdzieś na plaży ale wyszło inaczej i wakacje spędziłam w Anglii. Długo się nie zastanawiając postanowiłam pobuszować trochę po tamtejszych drogeriach...bo co by to było za życie bez kosmetyków.

Sądzę,że będę musiała trochę porozdzielać ten post żeby się nikt nie zanudził:)



Zacznę od kolorówki bo jest jej stosunkowo mniej niż pielęgnacji:)



Wybrałam:
  •  pomadkę z Make Up Academy
  • Carmex, tym razem w tubce,
  • Nivea Lip Butter,
  • oraz 2 błyszczyki Revlona.


  • puder prasowany MUA
  • bronzer MUA
  • 2 róże MUA
  • mozaikę MUA
  • oraz nieznany mi róż BC, ale stosowałam go podkradając koleżance i jest rewelacyjny:)



  • 2 lakiery Essie, nigdy ich  nie miałam więc na wypróbowanie zakupiłam delikatne kolory.

Kupiłam również 2 podkłady, Estee Lauder- Double Wear, mój ukochany oraz Seventeen- On Spot, zobaczymy jak się spisze.
Kokosowy krem do rąk i maseczkę do twarzy.


To było by ma tyle jeśli chodzi o kolorówkę. Niebawem pojawię się z drugą częścią:)
                                                              Pozdrawiam:)

czwartek, 4 lipca 2013

Denka czerwcowe:)


Cześć dziewczynki:)


                     Chwilkę mnie nie było...urlop właśnie dobiega końca. Wakacje minęły jak zawsze za szybko ale co ważne udały się i sporo zakupów pojawi się w następnym poście.
Dziś przychodzę do Was z czerwcowymi kosmetykami które zakończyły swój żywot. Kilka z nich to moi ulubieńcy, choć niestety pojawiły się produkty do których na pewno nie powrócę.



  • Joanna Argan Oil- szampon i odzywka, na pewno do nich nie powrócę, spore rozczarowanie, recenzja KLIK 
  • Garnier- peeling,żel i maseczka 3w1, całkiem przyzwoity peeling z kwasem salicylowym, myślę,że się jeszcze spotkamy:)


  • Luksja, płyn do kąpieli, może zakupię inny wariant zapachowy, ten mnie nie przekonał, KLIK 
  • Dove szampon i odżywka, jestem jak najbardziej za, KLIK 
  • Bioderma, żel pod prysznic,uwielbiam go i to już moje drugie opakowanie.
  • Bourjois, płyn micelarny, pokochałam go, KLIK
  • Ziaja,maseczki moje ulubione,wrócę zawsze po nie, KLIK
  • Vichy dezodorant 48h, jest rewelacyjny,jedynie cena ok 30zł może odstraszać ale warto w takie upały zainwestować.

  • Be Beauty, zmywacz do paznokci, nigdy więcej, strasznie wysuszył mi płytkę paznokci i podrażnił skórki,do tego słabo zmywał lakier.

  • Pomadka ochronna do ust Avene, nie urzekła mnie niczym nadzwyczajnym,wątpię że po nią sięgnę, oraz pomadka z Isana zawsze do niej wracam:)
  • Lilibe, płatki kosmatyczne,nic specjalnego ale są ok, nie mam w stosunku do takiego produktu dużych wymagań i tak lądują w koszu.
  • Isana mydło w płynie aloesowe, przyzwoite,może wypróbuję inne zapachy.
  • Krem do rąk Avon, zostawiał miłą warstwę satynową i szybko się wchłaniał, niestety nie nawilżał a to spory minus.


To tyle jeśli chodzi o moje czerwcowe zużycia i zabieram się za tworzenie postu zakupowego.

                                                     Pozdrawiam:)